"Jest masakra". Dorota Gardias o powikłaniach po COVID-19
Zakażona koronawirusem Dorota Gardias ciężko przeszła chorobę – tydzień spędziła w szpitalu pod tlenem. Towarzyszył jej ogromny ból w klatce piersiowej oraz wiele innych objawów, które sprawiały ogromny dyskomfort. – Miałam ból mięśni, pleców, tkliwość skóry, bolał mnie brzuch, narządy wewnętrzne, a to co było totalną dla mnie nowością jeśli chodzi o odczucia bólu, to nie mogłam ruszać oczami, bo dosłownie bolały mnie mięśnie oka – opowiadała w październiku w programie "Gwiazdy bez maski" pogodynka.
– Miałam wrażenie, że plecak waży tonę, musiałam usiąść na ławce. Chyba będę długo dochodzić do siebie. Schudłam aż 5 kilogramów – dodawała niedługo później w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
W przypadku Gardias choroba zostawiła po sobie ślad. Jakiś czas temu, ozdrowiała już celebrytka wyznała, że wciąż zmaga się z przewlekłym zmęczeniem oraz ma kłopoty z pamięcią. Teraz podzieliła się informacją o kolejnej dolegliwości.
– Jest masakra z włosami, które wypadają mi od czasu przebycia koronawirusa. Od świąt używam do mycia i odżywiania preparatów ze skrzypem polnym. Oprócz tego biorę suplementy dla kobiet – zdradziła.